Zegar ofiarowany przez króla Francji w zamian za jeden z obelisków. Niestety zegar ten, wg przewodnika, nigdy nie działał.
Jest tam wnęka wskazująca kierunek do Mekki i dwie kazalnice. Na całej podłodze leży dywan na którym modlą się wyznawcy.
Wnętrze meczetu Muhammada Alego |
Ponieważ miałam sukienkę do kolan przed wejściem za 1 dolara musiałam ubrać się w taką suknię do kostek, jak również trzeba było ściągnąć buty lub kupić ochraniacze na buty też za 1 dolara.
Widok na Kair spod meczetu |
Teraz przewodnik zabrał nas na teren starego Kairu, gdzie obok siebie funkcjonują meczet, synagoga i kościół chrześcijański wyznania koptyjskiego. Wszyscy przewodnicy podkreślali, że Egipt jest krajem bardzo tolerancyjnym ponieważ nie ma zatargów religijnych pomiędzy muzułmanami (85%) a chrześcijanami (15%). Jadąc przewodnik pokazał nam Miasto Umarłych. Jest to ich cmentarz, a ponieważ muzułmanie maja w zwyczaju zanoszenie zamiast kwiatów na groby - jedzenia, więc w mieście tym żyje bardzo dużo bardzo biednych ludzi. Mają tam prąd, wodę i jedzenie, które rodzina przynosi dla swoich zmarłych bliskich.
Kair z okien autobusu
Po drodze zatrzymaliśmy się na jednym z mostów na Nilu i przez chwilę podziwialiśmy tą najduższą rzekę świata.
W starym Kairze weszliśmy do jednego ze starych kościołów chrześcijańskich gdzie wg przekazów w grocie, znajdującej się w tym kościele schroniła się Święta Rodzina po ucieczce do Egiptu. Zobaczyliśmy również znajdujący się obok cmentarz koptyjski
Po przejściu paru kroków znaleźliśmy się w synagodze. Przewodnik powiedział, że w całym Egipcie jest 70 Żydów a w samym Kairze tylko kilku. Wg legendy ta synagoga została zbudowana w miejscu gdzie znaleziono Mojżesza i gdzie lubił się modlić. Obecny kościół pochodzi z IX w ne i zbudowano go po zniszczeniu poprzedniego z II w ne. Niestety ani w poprzednim kościele, ani w synagodze nie można było robić zdjęć.
Uliczki Starego Kairu
Kawałek dalej znajduje się wiszący kościół który należy do wyznania koptyjskiego - jeden z najstarszych w Egipcie.
Po przerwie na lunch pojechaliśmy zwiedzać piramidy.
Zawsze wydawało mi się, że stoją one na pustyni. Niestety obecnie miasto podeszło do nich już bardzo blisko.
Widok spod piramidy Cheopsa na Gizę |
Z
autobusu wysiedliśmy zaraz u stóp piramidy Cheopsa. Sama
piramida nie wydaje się taka wielka ale pewnie to kwestia perspektywy
ponieważ zmieściłby się w niej nasz Pałac Kultury i Nauki w Warszawie.
W pierwszym rzędzie rzucili się na nas różnego typu sprzedawcy. Było to dość męczące.
Po pół godzinie spotkaliśmy się w busie, który zabrał nas na taras widokowy. Z tego miejsca widać już było rozległość miejsca gdzie postawiono piramidy.
Teraz zeszliśmy do Sfinksa znajdującego się u stóp piramid.
Sam posąg robi wrażenie ale wszystko to psują wciskający się nachalnie sprzedawcy.
Powrót do Hurgady
autostradą przez pustynię |
zachód słońca na pustyni |
Byłam na wycieczce w Kairze ale jechałam z Sharm. Wyglądała ona trochę inaczej. Zazdroszczę Ci zobaczenia Miasta Umarłych, nawet przez szybę. Jest to miejsce, które budzi mieszane uczucia. Nie byliśmy też w Meczecie i nie byliśmy na "tarasie widokowym" pod piramidami, ale moja wycieczka też była udana. Chętnie jeszcze raz bym się przejechała :)
OdpowiedzUsuń