Auto zapakowane po dach i bagażnik
dachowy. Zamykamy klapę i .... słyszymy syk uciekającego oleju z
hydraulucznego podnośnika drzwi tylnych. Ręce opadły nam bezradnie
bo utrzymanie takiej klapy w górze to koszmar a my przecież musimy
jej używać każdego dnia żeby wypakować rzeczy z bagażnika.
Mieliśmy jednak szczęście i szybki telefon do mechanika
spowodował, że następnego dnia około godziny 12 udało nam się
wyruszyć. Mieliśmy więc tylko kilkugodzinne opóźnienie. Po drodze mijamy Wadowice
Jedziemy na Cieszyn i tam wjeżdżamy do
Czech. W Czechach jednak potrzebna jest winietka. Na ostatniej stacji
benzynowej w Polsce kupujemy ją na 10 dni za 74 zł i to była
ostatnia możliwość kupna winiety przez bardzo długi czas bo
wjeżdżając w tamtym miejscu na czeską autostradę długo nie
widzieliśmy ani żadnej stacji benzynowej ani żadnej innej
możliwości jej zakupu.
Następną granicę , z Austrią,
przekroczyliśmy w Mikulov i na ostatniej stacji benzynowej w
Czechach również kupiliśmy winietę tym razem na Austrię, okazało się to jednak niepotrzebne bo na dawnym
austriackim posterunku granicznym było kilka możliwości jej
kupna.
Udało nam się dzisiaj dojechać do
Linzu i tam rozbiliśmy namiot na Campingu w pobliżu autostrady
którą jechaliśmy. Za namiot samochód i 3 osoby zapłaciliśmy
22.50 euro.
Nasza droga na Wikiloc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz