Odetchnęliśmy z ulgą - auto zapakowane po sam dach a nawet bagażnik dachowy udało się domknąć (choć łatwo nie było), i wyruszyliśmy w drogę. Tym razem nie spieszyliśmy się zanadto, do Berlina z Krakowa prowadzi autostrada, wyjechaliśmy więc około godz. jedenastej. Na Campingplatz Krossinsee dojechaliśmy ok. godziny 19-stej.
No to czekamy na ciąg dalszy przygód:)
OdpowiedzUsuń