czwartek, 1 listopada 2018

Masca, Garachico, La Orotava

Zjedliśmy szybko śniadanie,  żeby jak najwcześniej dotrzeć do miejscowości Masca, o której mówi się, że jest to Machu Picchu Teneryfy. Rano na niebie nie było chmurki i spod hotelu bardzo dobrze było widać szczyt wulkanu Teide.



Autostradą dojechaliśmy do Santiago del Teide i stamtąd drogą TF-436 dotarliśmy do Masca, po drodze zatrzymując się na punktach widokowych .






















Znaleźliśmy miejsce do parkowania przy drodze i zeszliśmy na dół.















Świeciło wtedy słońce ale po kilkunastominutowym spacerze nagle pojawiła się chmura, z której zaczął padać deszcz.  Zwiększyła się też liczba zwiedzających i brak było miejsc parkingowych. My udaliśmy się do Garachico, żeby zobaczyć naturalne baseny i przejść się po miejscowości.

























Stamtąd pojechaliśmy do La Orotavy, żeby przejść się po urokliwych uliczkach. Dalej było pochmurno i wilgotno.




















Z La Orotavy autostradą wróciliśmy do hotelu. 100 kilometrów pokonaliśmy w godzinę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz